Najstarsza prawnuczka
Justyna zaś dziękowała Panu Bogu za tę chwilę odosobnienia. Plecy obrazu pod jej dłońmi poruszyły się, twarda, cienka dykta odpadła. Pomiędzy nią a tylną stroną płótna pojawiły się papiery. Równo rozłożona, gruba warstwa jakichś kopert, poskładanych na pół dokumentów i przewiązanych wstążeczką plików... Nie miała najmniejszych wątpliwości, co to
jest. Wolałaby stracić całą zawartość wyzłoconych ram niż pokazać te papiery rodzinie. Ręce jej się trzęsły, kiedy w pośpiechu zgarniała je razem, w ułamku sekundy pożałowała, że nie ma na sobie sukni po prabaci, obfitych falban, w których można by ukryć niedużego słonia, całość zdążyła wepchnąć pod jedną z poduch kanapy, nim wreszcie wszyscy odwrócili się ku niej. Usiadła na owej podusze. (fragment powieści)
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Joanna Chmielewska. |
Hasła: | Powieść polska - 20 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : "Kobra Media", cop. 2009. |
Opis fizyczny: | 429, [5] s. ; 20 cm. |
Uwagi: | Bibliogr. twórczości J. Chmielewskiej s. [431-434]. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)